9 maja 2019. Zgodnie z ustaleniami, wstaliśmy z samego rana, żeby zdążyć wyruszyć przed rozpoczęciem funkcjonowania strefy płatnego parkowania. Zapas czasowy ogromny, śniadanie będzie na parkingu w Chantilly, muzeum jest czynne dopiero od 10. No i zdradziłem się, dzisiaj kolejne muzeum. 40 kilometrów od stolicy, w stanie Virginia, na międzynarodowym lotnisku Washington Dulles, mieści się…
Read moreCzłowiek, który żyje jak zboże…
Pobudka rano, śniadanie i w drogę! Czeka nas dzień pieszego pasażera, ale, o czym pisałem wczoraj, po Waszyngtonie bardzo przyjemnie się chodzi. Jest zielono, dużo otwartej przestrzeni, chodniki są szerokie, nie ma tłoku. No i spacer jest wdzięczny dla oka – poruszamy się w zasadzie tylko w bezpośrednim obrębie National Mall, mijamy więc same najważniejsze…
Read moreDzień pięciu stanów
7 maja 2019. Poprzedniego dnia byłem sam w Nowym Jorku, bo Tomek pracował. Dzisiaj role się wyrównają, bowiem Tomek ma trzy dni wolnego. Czas zatem na wyjazd w trakcie wyjazdu 🙂 Na parę dni zostawiamy Nowy Jork i East Meadow. Dziś naszym wiernym towarzyszem staje się Volkswagen Jetta. Poczciwe autko, zapakowane przez nas po brzegi…
Read moreMaciek sam w Nowym Jorku
Poniedziałek, 6 maja 2019. Już od rana byłem z jednej strony podekscytowany na myśl o czekających mnie przeżyciach, z drugiej odczuwałem pewne obawy. Tomek ten dzień miał wypełniony obowiązkami (nie wszyscy są – jak ja – na urlopie), zatem jego rola sprowadziła się dziś do odwiezienia mnie rano na stację Merrick. Od tego momentu po…
Read moreYoung, rich and single…
Niedziela, 5 maja 2019. To był dzień przede wszystkim na odpoczynek, aklimatyzację i rozmowy. Zatem i wpis będzie krótki, bowiem skupię się tak na prawdę na jednym wydarzeniu. Niedzielna Msza. Tomek będzie odprawiał. Byłem wcześniej. Rozmawiamy w kościele na dobrych parę minut przed rozpoczęciem nabożeństwa o dalszych planach. W końcu Tomek musi iść na zakrystię,…
Read morePoland Spring
Maciek Na zdjęciu głównym osiedle, na którym mieszkałem. 4 maja 2019, sobota. Wreszcie przyszedł czas na odpoczynek. I odespanie dwudniowego maratonu nowojorskiego. Wreszcie był czas na śniadanie w domu i sprawdzenie choćby maila. No i na zapoznanie się z Bellą, która jest przeuroczym psem. Po takiej dawce porannego spokoju i luksusu, udałem się piechotą do…
Read moreŚwiat ekranem stojący
Maciek Na każdy wyjazd warto zabrać kilka najpotrzebniejszych leków. Dziś dwa razy się to okaże. Po wczorajszej wyprawie, gdy nasze kurtki suszyły się na specjalnie do tego celu włączonym grzejniku, jedyne co zrobiłem, to profilaktyczny, gorący eliksir z Gripexu i poszedłem spać. Czułem wyrzuty sumienia, że znów nie bardzo był czas pogadać z Liz, ale…
Read morePatrz, helikopter pod nami leci!
Maciek Jako że Tomek wziął dzisiaj urlop na żądanie od wspomnień*, to mogę sobie trochę pofolgować 🙂 Choć sam walczyłem o to, by zmieścić się w dzisiaj z dodaniem tego tekstu, nikt nie ma lekko. 2 maja 2019. Och, wreszcie nie będzie zdjęć samolotów. Pierwsza noc powinna być na odespanie całodziennej tułaczki z Lublina, przez…
Read moreNajkrótszy i najdłuższy
Maciek Nie będę wszystkiego dementował, co Tomek pisze, ale bez jednego na wstępie się nie obędzie. Nie jestem przed trzydziestką. Może po dwudziestce, ale na pewno nie przed trzydziestką! 1 maja 2019. To jeden z dwóch dni tamtej wyprawy, których wspominania nie do końca lubię. Niedospana noc, brak apetytu i to uczucie kompletnego oderwania od…
Read morePlaylista American Dream
Jako intro do historii o USA Trip postanowiłem przedstawić swoją osobistą playlistę – starannie dobrane piosenki, z którymi wsiadłem do samolotu. Takie prywatne TOP10. Natomiast chcę zaznaczyć, że jest to lista sporządzona przed wylotem, co oznacza, że w trakcie wyjazdu pojawiały się kolejne utwory. I tak, jak pojawiały się one w kolejnych dniach, tak będą…
Read more