Tylko dziś jest Twoje!
To moje motto i od niego zacznę. Chociaż w tym miejscu w zasadzie nie powinno się zbyt wiele znaleźć. Człowiek powinien więcej słuchać, niż mówić. Cóż zatem mogę napisać, oprócz tego, że nazywam się Maciek i w zeszłym roku zrealizowałem jedno ze swoich postanowień noworocznych – własną stronę internetową?
Może, że jestem inżynierem transportu. Skończyłem dwie politechniki, a w trakcie studiów całkiem dobrze się bawiłem. Mówię tu choćby o założeniu własnego stowarzyszenia, niezliczonych wyjazdach, przygodzie z radio czy rozmaitych projektach, w których miałem okazję się sprawdzić. Po studiach postanowiłem bawić się dalej. I dlatego na co dzień zajmuję się – hobbystycznie i zawodowo – transportem zbiorowym. Podróże natomiast z transportem ściśle się łączą i – jak się okazuje – faktycznie wiele uczą.
Zafascynowałem się wyszukiwaniem i odwiedzaniem miejsc, których próżno szukać na szlakach turystycznych i w przewodnikach. Z pozoru ukrytych, nieoczywistych , które nieraz się mija, a są na wyciągnięcie ręki. Czasem wystarczy poznać historię jakiegoś miejsca lub spojrzeć nań z innej perspektywy, by z szarego zmieniło się w pełnobarwne. W tym przypadku wyznaję zasadę: wskaż mi powiat, a na pewno znajdę tam coś ciekawego. Gdzie jest największy kaloryfer w Polsce? Jedyny w kraju pomnik UFO? Gdzie dwie rzeki krzyżują się, po czym każda płynie w swoją stronę? To te małe podróże. Co nie oznacza, że nie lubię wyjeżdżać za granicę! Wyprawą życia, jak dotąd, był lot do USA w maju 2019 roku – mój „American Dream”. Oprócz tego, miałem przyjemność gościć w 13 krajach europejskich. Ani to dużo, ani mało, ale lista („zaliczak”) będzie rosła.
Marzenie podróżnicze? ⇒ Islandia. Dwa razy: zimą zorza polarna, latem objazd wyspy.
Marzenie transportowe? ⇒ Tramwaje w Lublinie. Skrzyżowanie z siecią trolejbusową.
Obie fantazje już próbowałem w jakiś sposób zrealizować. Przy czym co do pierwszej jestem pewien, że jest to wyłącznie kwestia czasu…
Poza wyżej wspomnianymi zainteresowaniami mam jeszcze wiele innych, zgoła odmiennych. Niektóre zapewne przewiną się w kategorii projekty. Ale o tym, może, kiedy indziej…
Co do samej strony, na której jesteśmy, dla mnie liczyła się przede wszystkim realizacja postanowienia noworocznego i cała nauka, która z tego płynęła. Witrynę MaciejMikulski.pl będę prowadził dla własnej satysfakcji oraz by czasem podzielić się czymś ze znajomymi. Natomiast jeśli ktoś tutaj trafi, to oczywiście miło mi, zapraszam!