Historia tego przystanku jest długa, bardzo długa. Jej początków należałoby się doszukiwać w informacjach o funkcjonującej tutaj nieco tajemniczej stacji towarowej Rury, która została zlikwidowana w latach ’90 z myślą o utworzeniu w jej miejscu przystanku osobowego. I to właśnie na przełomie lat ’80 i ’90 rozpoczynamy sagę pod nazwą „Lublin Zachodni”. Niestety historykiem nie jestem, a i są inni, którzy posiadają doskonałą wiedzę w temacie. Zainteresowanych zatem większą dawką rysu historycznego odeślę tutaj.

Z planowanym przystankiem nierozłącznie związana jest historia dzielnicy Czuby Południowe, a konsekwencjami odczuwanymi do dzisiaj jest choćby układ drogowy – w szczególności nieskończona druga jezdnia wiaduktu ulicy Filaretów, między al. Jana Pawła II a pętlą autobusową os. Widok. Dziś mieszkańców straszą tu zapuszczone filary w wąwozie. A to właśnie przedłużenie tej ulicy jeszcze w ubiegłym wieku miało być dojazdem do przystanku Lublin Zachodni (i tzw. Trasy Zielonej, ale to temat na inną rozmowę), który całkowicie zmieniłby transportową mapę miasta. Przejdźmy jednak do czasów obecnych.

15 grudnia 2019 roku, po przeszło rocznej obsuwie terminu, oddano do użytku (i to warunkowo – z jednym torem) Lublin Zachodni. Zmieniło się miejsce – przystanek przesunięto na zachód od pierwotnie planowanej lokalizacji, na wysokość pętli autobusowo-trolejbusowej os. Poręba. Co nie zmienia faktu, że dojścia utwardzoną nawierzchnią (nie mówiąc o dojeździe) z ulicy Granitowej, na której ta pętla się znajduje, nie ma i prawdopodobnie długo nie będzie. Takowy istnieje jedynie wąską dróżką – ulicą Węglinek.

No ale jest. Oto i on. Po słowie wstępu – kilka zdjęć. Tak wygląda dziś nowa „duma” Lublina – miasta, które przed rozpoczęciem remontu linii kolejowej numer 7 do Warszawy i związanych z tym objazdów przez Łuków, było bodaj największym w Polsce, z którego pociągi dalekobieżne odjeżdżały tylko z jednego miejsca. Na czas remontu bowiem składy jadące linią numer 30 zaczęły zatrzymywać się także na stacji Lublin Północny. Teraz natomiast, gdy w wyszukiwarce PKP Intercity wpiszemy „Lublin”, to wyskoczą aż trzy: Główny, Północny i Zachodni. Do miasta zawitała metropolitalność.

Na pierwszym zdjęciu, co do którego zamieszczenia nie mogłem się powstrzymać, najkrótsza droga dojścia z osiedla Poręba. Jest tu jeszcze dużo do zrobienia. I nie o samym przystanku, jako takim, tym razem mowa.

Jako ciekawostkę, zamieszczam poniżej jedyne będące w moim posiadaniu archiwalne zdjęcie historycznego posterunku odgałęźnego Rury. Utworzono go w budynku dawnej nastawni likwidowanej wówczas stacji towarowej Rury. Posterunek funkcjonował od 1992 do 2010 roku i w zamyśle miał być niejako elementem planowanego w tym miejscu przystanku Lublin Zachodni. Pociągi miały tutaj możliwość zmiany torów. Ostatecznie posterunek w 2010 roku zlikwidowano, a w 2015 roku wyburzono budynek. Jak na ironię, kilka lat później budowa Lublina Zachodniego w końcu stała się faktem. Jednak już w zupełnie innych realiach…

PS: co do niedokończonego wiaduktu na ulicy Filaretów. W 2015 roku zgłosiłem do Budżetu Obywatelskiego Lublina projekt pod nazwą „Filary na Filaretów – Lubelskie Wiszące Ogrody”, dotyczący zagospodarowania miejsca niedoszłej drugiej nitki tej arterii. Pomysł szeroko opisywano wówczas mediach (przykładowo tutaj i tutaj). Ostatecznie zabrakło niewiele głosów do sukcesu. Wtedy przeważyła budowa parku. Tymczasem dziś park już jest i „zielona brama” byłaby jego doskonałym uzupełnieniem. Postanowiłem zatem w tym roku ponowić pomysł, zwłaszcza, że w międzyczasie widziałem na własne oczy realizację, na której powinniśmy się wzorować – High Line w Nowym Jorku. Wkrótce więcej informacji!

Aktualizacja (07.07.2020), czyli PPS. Mieszkańcy złożyli projekt do Budżetu Obywatelskiego przedłużenia ulicy Granitowej (o 150 metrów) do drogi dojazdowej do Lublina Zachodniego wybudowanej przez PKP, która aktualnie kończy się na dziurawej i wąskiej ulicy Węglinek. Parametry „nowej” Granitowej mają być takie jak jej istniejący fragment, czyli mowa o ulicy dwujezdniowej. Koszt? Milion złotych. Tyle na razie wiadomo z przekazów medialnych, szczegółów dowiemy się po opublikowaniu zweryfikowanej przez Ratusz listy projektów dopuszczonych do głosowania. Podobno ma to nastąpić pod koniec sierpnia.

udostępnij:
Maciek lubelskie, transport